Pilnie szukamy domu dla Irmy. Sunia bardzo źle znosi warunki schroniskowe. Jedne psy przystosowują się dość szybko, inne kompletnie nie potrafią się w takich warunkach odnaleźć. Zamknięcie i rozstanie z właścicielem potrafią wywołać ogromny stres, a reakcje na taki stres są różne - zobojętnienie, lęk, a czasem i agresja wywołana właśnie takim lękiem: ( Irma zbudowała naokoło siebie mur. Warczy, szczerzy zęby...chce, aby wszyscy zostawili ja w świętym spokoju: ( Pani, która kilka tygodni widywała Irmę, zanim ta trafiła do przytuliska, nie mogła uwierzyć, że sunia nie daje do siebie nikomu podejść: ( Wcześniej opisywała ją, jako przyjazną sunię, która łasiła się do ludzi...Pani odwiedziła Irmę, a Irma tak bardzo się cieszyła, skakała z radości (!), dała sobie założyć szelki, wyszła na spacer...nie ten pies!!!
Wiemy, ze Irma od szczeniaka była chowana w domu, potem oddana rzekomo z powodu alergii domownika, wylądowała w budzie, a teraz w przytulisku: ( Jak my to dobrze znamy! Alergia, ciąża, praca za granicą...te argumenty w ogłoszeniach pojawiają się nagminnie. Człowiek ma 'czyste sumienie'...a pies? Kogo obchodzi pies?! Jeśli nikt Irmy nie przygarnie, zostanie przewieziona do schroniska k. Lubania, gdzie już przebywa około 100 psów...
Boimy się, że niebawem zamknie się w sobie całkowicie, wycofa i zasili grono psów skazanych na dożywocie za kratami:(

Szukamy dla niej opiekuna, która wprowadzi w jej życie przede wszystkim spokój i pewność, ze nigdy więcej nie zostanie porzucona...
Czy znajdzie się ktoś, kto da Irmie szansę na normalne życie? Nie bój się zadzwonić. Spróbuj dać tej suni dom. Może niebawem okaże się wiernym przyjacielem, wpatrzonym w Ciebie, a Ty...URATUJESZ jedno psie życie!

Irma ma około dwa lata. Sięga do połowy łydki.

Kontakt w sprawie adopcji: 502 847 379